Hej! :)
W końcu znalazłam trochę czasu by przygotować dla Was kolejny makijaż krok po kroku. Robiłam go przy świetle dziennym bo była piękna pogoda, niestety potem słońce zaszło i zaczęła się walka... Ale starałam się by wszystko wyglądało spójnie i możliwie najlepiej odwzorowywało rzeczywistość.
Kilka rad na początek: używajcie cieni w chłodnym odcieniu, będą bardziej morskie i ładnie się ze sobą skomponują. Na usta i na policzki nałóżcie ciepłe, brzoskwiniowe kosmetyki, które kontrastując z makijażem oka podbiją jego kolory.
Do dzieła...
Po przygotowaniu powieki nakładam na jej środek błękitny perłowy cień*.
Następnie w zewnętrznym kąciku i załamaniu powieki aplikuję ciemny matowy fioletowo-niebieski cień i łączę z błękitem. Blenduję w górę.
*Jak zauważyliście czasem nie piszę nr cienia, a to dla tego, że cienie te pochodzą z paletki 180 cieni, która nie posiada numeracji ;)
Na dolną powiekę, od połowy jej długości do zewnętrznego kącika, nakładam kobaltowy, matowy cień i rozcieram razem z resztą cieni.
W wewnętrznym kąciku nakładam bardzo jasny, perłowy błękit.
Od połowy dolnej powieki w stronę wewnętrznego kącika rozcieram matowy, szmaragdowy cień.
W wewnętrznym kąciku nakładam jasne, chłodne złoto Inglot AMC Shine nr 111 i rozcieram ze szmaragdowym cieniem.
Na koniec rysuję kreskę w kształcie rybki, z ogonkiem na górze i na dole. Wiem, mam słabość do grubych kresek, ale to kwestia gustu i każdy może namalować dowolnie grubą kreskę, lub w ogóle ją pominąć ;)
No i tuszuję rzęsy oczywiście.
Pozostałe kosmetyki użyte w makijażu:
podkład Revlon Colorstay 110 Ivory
korektor pod oczy SkinFook Salmon Dark Circle Concealer Cream nr 1
Panit Pot MAC w kolorze Painterly
puder Kryolan Anti-Shine
róż Inglot AMC 68
bronzer W7 Honolulu
konturówka Bourjois Levres Contour nr 22
błyszczyk Helena Rubinstein (nr nie znam) - brzoskwiniowo-złoty nudziak. Najprawdopodobniej podróbka, ale kogo to obchodzi, gdy jest tak genialny ;) a majątku za niego nie dałam.
Tak oto prezentuje się mój syreni makijaż. Oczywiście mam nadzieję, że się Wam spodobał i zainspiruje Was do kombinowania z odcieniami niebieskości, bo wiem, że wiele osób boi się go, z uwagi na ryzyko uzyskania efektu 'ruskiej lali' ;) Bez obaw, to nie takie trudne.
Bawcie się kolorem i do następnego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz