Lubicie nosić pomadki? Ja bardzo. Dziś przedstawię Wam sposób na przedłużenie jej trwałości.
Pierwszą - najważniejszą moim zdaniem rzeczą, jest pielęgnacja ust. Żadna, najdroższa, najpiękniejsza pomadka nie będzie wyglądała dobrze na suchych, popękanych ustach. Dla tego przypominam o regularnym peelingowaniu ust (szczególnie jeśli macie problemy z suchymi skórkami) oraz używaniu balsamów, pomadek ochronnych z SPF.
Pierwszą - najważniejszą moim zdaniem rzeczą, jest pielęgnacja ust. Żadna, najdroższa, najpiękniejsza pomadka nie będzie wyglądała dobrze na suchych, popękanych ustach. Dla tego przypominam o regularnym peelingowaniu ust (szczególnie jeśli macie problemy z suchymi skórkami) oraz używaniu balsamów, pomadek ochronnych z SPF.
Tutaj podaję Wam link do wcześniejszego posta o ustach, w którym znajdziecie więcej cennych informacji i tym, jak malować usta:
http://angie-frost-mua.blogspot.com/2014/02/jak-zrobic-sobie-usta.html
Do rzeczy!
Pierwszym ważnym, a mało znanym krokiem, jest użycie bezbarwnej konturówki do ust. Obrysowujemy nią kontur ust, wyjeżdżając nieco poza. Po co? Taka konturówka ma za zadanie utrudnić 'rozlewanie się' pomadki, co się często zdarza bez jej zastosowania.
Dalej rysuję pożądany kontur ust zaczynając od środka, następnie prowadząc linię w kierunku kącików ust. Gdy kształt mi odpowiada - pokrywam konturówką całą powierzchnię warg.
Dla czego konturówka jest tak ważna? Ma ona zupełnie inną konsystencję niż pomadka, jest zdecydowanie bardziej sucha i zastyga na ustach, tworząc trwałą warstwę bazową pod pomadkę. O ile przy jasnych odcieniach, sama pomadka daje radę, to przy ciemniejszych bardziej widać, że się ściera, zjada, etc.
Na konturówkę nakładam cienką warstwę pomadki.
Kolejnym krokiem jest odciśnięcie nadmiaru pomadki. W tym celu biorę chusteczkę między wargi i delikatnie je zaciskam, tak jak robią niektórzy, żeby rozprowadzić pomadkę na całych ustach.
Jeśli ten efekt Wam odpowiada, to w tym momencie możecie zakończyć makijaż ust.
Ale jest jeszcze kolejny krok, który ja stosuję...
Potrzebna mi będzie do tego jedna warstwa zwykłej chusteczki. Taką cienką warstwę przykładam do usta i delikatnie przypudrowuję pędzlem do pudru. To dodatkowo utrwala pomadkę.
Jeśli efekt jest zbyt matowy, można pokryć usta jeszcze raz baaaaardzo cieniutką warstwą pomadki.
To szczególnie ważne, by wszystkie warstwy były cienkie. Im mniej produktu - tym lepiej! Nadmiar może zbierać się w załamaniach, rozlewać, odbijać na zębach, a przede wszystkim - obniżyć trwałość makijażu. A przecież nie taki efekt chcemy osiągnąć ;)
Tak więc malujcie się śmiało i bądźcie piękne przez długie godziny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz