czwartek, 13 lutego 2014

Krok po kroku: Cukierkowy makijaż inspirowany walentynkami

Dziś przygotowałam dla Was słodki, cukierkowy, różowo-różowy makijaż inspirowany jutrzejszym świętem i na nie dedykowany. Jest bardzo prosty, trochę oldschoolowy i podoba mi się ten wyraz.
Użyłam tutaj pomadki, bo uważam, że pasuje idealnie, ale jeśli planujecie 'całuśne' Walentynki to proponuję zrezygnować z tego typu produktów i postawić na pomadkę ochronną ;)

Ale do rzeczy...
 W załamaniu nakładam średni matowy brąz (Inglot 360) mocno wyciągając go w zewnętrznym kąciku, by stworzyć iluzję dłuższej powieki. Uważam, żeby nie zejść zbyt nisko - może to spowodować, że oko będzie wyglądało na smutne.
 Na całą powiekę ruchomą nakładam jasny różowo-brzoskwiniowy, połyskujący cień.
 Obrysowuję oko brązową kredką, niezbyt grubo. Na dolnej powiece rozcieram kredkę tym samym brązem, który nakładałam w załamaniu (Inglot 360). Wyciągam tę kreskę w zewnętrznym kąciku aż do połączenia z cieniem w załamaniu.
Na górnej powiece rysuję czarnym eyelinerem cieniutką kreskę od połowy oka, to zewnętrznego kącika. Potem rozcieram brązową kredką. Na linię wodną oczywiście biała lub beżowa kredka, która pięknie 'otworzy' oko.
Tuszuję rzęsy, makijaż brwi robię dość naturalny, by nie wydawały się przerysowane. Wewnętrzny kącik oka i przestrzeń pod łukiem brwiowym podkreślam beżowym, matowym cieniem.

Na koniec konturuję twarz (jeśli uważacie, że wasza twarz nie wymaga zbytniego konturowania, to możecie śmiało pominąć brązer, lub zrobić to bardzo delikatnie). Na policzki nakładam najbardziej różowy róż na świecie Inglot AMC 69, a kości policzkowe delikatnie rozświetlam rozświetlaczem (ten krok nada twarzy świerzości, jeśli tylko nie przesadzicie z produktem).

Co do ust - to jak pisałam wyżej - jeśli przewidujecie jakieś namiętne pocałunki to radzę zrezygnować ze wszelkich pomadek, błyszczyków i tym podobnych. Ani to wtedy praktyczne, a mężczyźni za nimi nie przepadają... Tak więc najlepsza będzie pomadka ochronna ;)
Ja użyłam moich nowości (w których jestem zakochana!): pomadkę Golden Rose Velvet Matte nr 14 i dobraną do niej kredkę z Golden Rose Classics nr 310.

Życzę Wam radosnych Walentynek, ale nie zapominajcie, by kochać się cały rok ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz